Czemu słoik słońca? Taki miał być początkowo tytuł naszego bloga, ale po konsultacjach ze znajomymi uznałyśmy, że za bardzo kojarzy się z przepisami na przetwory, a przecież nie o to nam chodziło. Jednak pomysł ze słoikiem, w którym można by zamknąć słońce na jesień i zimę, podobnie jak przechowuje się dżemy, pozostał. A w takie szare listopadowe dni wraca do nas jeszcze częściej.
Kiedy słońca brak, widoków na wakacje w ciepłych krajach też, proponujemy dodać trochę kolorów ze słonecznej gamy do przygotowywanych dań. Piękną żółtą barwę daje kukurydza (w postaci ziarenek albo kaszki), z dyni możemy uzyskać różne odcienie pomarańczu, a papryka, której jesienią jest obfitość, oprócz tych dwu kolorów, występuje też w wersji czerwonej, która skutecznie ożywi każdy zestaw składników.
Propozycja I - zapiekanka z kaszy kukurydzianej z papryką
przepis z Veganomiconu
Składniki:
- 2 łyżki oleju słonecznikowego
- 4 szkl. kukurydzy (z puszki)
- 1 czerwona papryka, drobno pokrojona
- 1 szkl. mleka kokosowego (lub 1/2 szkl. mleka i 1/2 szkl. wody - mleko dodaje kremowości, ale tutaj spokojnie wystarczy pół szklanki, szczególnie, jeśli mleko jest gęste)
- 1/4 szkl. mąki kukurydzianej
- 1/2 szkl. kaszy kukurydzianej
- 1 cebula, drobno pokrojona
- natka pietruszki - drobno pokrojona
- 1 łyżeczka soli
- 1 łyżeczka sproszkowanego chili
Przygotowanie:
- Podsmażamy cebulę i paprykę na oleju, aż cebula będzie miękka. W międzyczasie, mieszamy mleko kokosowe z mąką kukurydzianą, aż się dobrze połączą. Cebulę i paprykę zdejmujemy z patelni, lekko studzimy. Przekładamy do blendera i miksujemy razem z 2 szklankami kukurydzy. Tak powstałe purée przekładamy do większego naczynia, wlewamy wcześniej rozmieszane mleko z mąką, dokładnie mieszamy, a następnie dodajemy resztę składników: pozostałe 2. szkl. kukurydzy, kaszę kukurydzianą i przyprawy. W oryginale były świeże jalapeños, ale zapewniam, że suszone chili też dodaje słusznej mocy.
- Piekarnik nagrzewamy do 180 st. Naczynie żaroodporne smarujemy olejem, a następnie wylewamy do niego gotową masę. Wkładamy do piekarnika na 40-50 minut. Zapiekanka ma być zrumieniona z wierzchu, a wewnątrz miękka, ale nie płynna. Po wyjęciu z piekarnika dobrze jest zostawić ją na 10 minut, żeby ostygła, a dopiero potem kroić.
- Podajemy z misą zielonej, chrupiącej sałaty.
Propozycja II - placuszki z kaszy jaglanej z zielonym groszkiem i szpinakiem
wariacja na temat tego przepisu
Składniki:
- 1 szkl. kaszy jaglanej
- szczypta szafranu lub kurkumy
- łyżka oliwy + olej do smażenia placków
- 1 cebula, drobno pokrojona
- 3 rozgniecione ząbki czosnku
- 1 szkl. mrożonego groszku
- 1/2 szkl. mąki z ciecierzycy(można zamienić na kukurydzianą/ ziemniaczaną)
- 2 łyżki siemienia lnianego + 4 łyżki wody
- 1-2 łyżeczki słodkiej papryki
- sól i pieprz do smaku
oprócz tego:
- 100 g szpinaku "baby", umytego i osuszonego
- łyżka oliwy
- 1-2 posiekane ząbki czosnku
- sól i pieprz
Przygotowanie:
- Wyjmujemy groszek z zamrażalnika. Zdąży odmarznać, podczas gdy będziemy przygotowywać pozostałe składniki, a nie musi być całkowicie rozmrożony.
- Gotujemy kaszę w dwóch szklankach wody lub bulionu warzywnego, który uzyskujemy poprzez zalanie wodą suszonej włoszczyzny. Zostawiamy do wystudzenia.
- W tym czasie, mieszamy siemię lniane z 4 łyżkami wody - powstanie galeretowata masa.
- Na patelni rozgrzewamy oliwę, wrzucamy najpierw cebulę, a gdy ona się zrumieni - czosnek. Można przykryć pokrywką, żeby cebula się poddusiła. Kiedy cebula zmięknie, zdejmujemy patelnię z ognia, cebulę możemy przełożyć na talerz, żeby szybciej wystygła.
- Ugotowaną kaszę łączymy z cebulą i groszkiem, dodajemy przyprawy (w tym kurkumę/ szafran), potem mieszaninę z siemieniem lnianym, a na końcu - po trochu - mąkę z ciecierzycy. Być może będzie trzeba jej trochę mniej lub więcej niż pół szklanki. Chodzi o to, żeby masa dała się zagnieść, ale nie była zbyt sucha. Z masy formujemy nieduże kulki, spłaszczamy. Kotleciki układamy np. na dużym talerzu, odstawiamy na chwilkę.
- Teraz czas na przygotowanie szpinaku: rozgrzewamy oliwę, wrzucamy pokrojony czosnek, a po chwili liście szpinaku. Smażymy chwilkę, aż listki zmienią kolor. Na koniec doprawiamy solą i pieprzem.
- Zdejmujemy szpinak z patelni i, o ile udała się nam trudna sztuka nie-ubrudzenia patelni, możemy rozgrzać olej do smażenia placuszków. Na początek proponuję 2 łyżki - żeby kotleciki się nie przykleiły, ale też nie opiły zbyt dużo tłuszczu. Na rozgrzany olej kładziemy placuszki, smażymy z obu stron po 5-7 min (aż się zrumienią). Podajemy ze szpinakiem.
Propozycja III - dyniowo-kokosowe kostki
Pomysł pochodzi stąd, ale przepis jest nieco zmieniony.
Składniki:
Spód
- 1 i 1/2 szkl. płatków owsianych
- 100 g rodzynek
- 1/4 szkl. orzechów włoskich
- 1/4 szkl. wody
Warstwa kokosowa:
- 1/2 - 3/4 szkl. mleka kokosowego
- 1/2 szkl. wiórków kokosowych
- 1/2 łyżeczki aromatu waniliowego
- stewia w proszku - do smaku
Warstwa dyniowa:
- 2/3 szkl. musu z dyni
- 1/2 łyżeczki cynamonu
- 1/4 łyżeczki przyprawy do piernika
- 1 łyżeczka aromatu waniliowego
- 1/4 szkl. syropu klonowego/ syropu z agawy (albo stewia w proszku do smaku)
- 1/4 szkl. płatków owsianych
Przygotowanie:
- Zaczynamy od zmielenia płatków owsianych w blenderze; taka owsiana mąka będzie nam potrzebna i do spodu, i do warstwy dyniowej, więc najlepiej od razu zmiksować 1 i 3/4 szklanki płatków.
- Przygotowujemy spód: rodzynki miksujemy z wodą - najlepiej dodawać ją po trochu. Ma powstać klajstrowata masa, którą zagniatamy ze zmiksowanymi płatkami, orzechami i stewią. Gdyby nie chciało się zagnieść, dodajemy jeszcze trochę wody, albo odrobinę tłuszczu kokosowego (nie więcej niż łyżkę). Gotowe ciasto rozwałkowujemy na kwadrat o boku 20 cm.
- Układamy na blaszce lub tacy (nie jest potrzebne bardzo wysokie naczynie). Wkładamy do zamrażalnika.
- W tym czasie przygotowujemy kremy: dyniowy i kokosowy. Mleko kokosowe (przy otwieraniu puszki trzeba uważać, żeby odlać rzadki płyn, nie przyda się nam) rozcieramy ze stewią i wiórkami kokosowymi. W drugim naczyniu mieszamy 1/4 szkl. wcześniej zmielonych płatków owsianych oraz pozostałe składniki masy dyniowej.
- Wyjmujemy ciasto z zamrażalnika. Na spodzie rozsmarowujemy masę kokosową, a na niej - dyniową. Całość wkładamy zamrażalnika na 30-40 min. Ciasto ma być zwarte, ale nie zamrożone.
- Wyjmujemy ciasto z zamrażalnika, próbujemy, czy aby dobre, a potem przechowujemy w lodówce (wytrzymuje 3-4 dni - zależy, ile osób podejmie się "ratowania" ciasta :) ).
Smacznego!
Magda
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz