Za Wielką Kałużą wypada dziś Święto Dziękczynienia, w Panamie Święto Niepodległości, poza tym urodziny Karen Gillan (czyli Amy z serialu "Doctor Who") i zapewne wiele innych ciekawych wydarzeń (o dzięki ci, Wielka Wikipedio!). A z rocznic z naszego podwórka to wypadła dziś
95. rocznica przyznania praw wyborczych kobietom. Całkiem fajna rocznica :)
Więc może wybierzmy sobie to święto, które nam się najbardziej podoba i uczcijmy je ciastem czekoladowym. No bo ciasto czekoladowe to dobry pomysł na wszystkie święta, prawda?
Przepis na to ciasto fascynował mnie dość długo, a to za sprawą jednego nietypowego składnika. Długo obmyślałam, jak dziwne wydaje mi się ciasto z CZYMŚ takim, ale w końcu ciekawość wzięła górę i musiałam wypróbować.
Śpieszę odraportować, że ciasto jest przepyszne: dobrze wilgotne, mocno czekoladowe i na dodatek dobrze się przechowuje (chociaż u nas za długo nie trzeba było go przechowywać :) ).
Brownie z... kalafiorem!
(tak tak, nie pomyliłam się :P)
Przepis pochodzi stąd.
Składniki:
- 3/4 szkl. mąki pszennej pełnoziarnistej (no ostatecznie białej ;) )
- 1/2 łyżeczki sody
- 1 łyżeczka proszku do pieczenia
- szczypta soli
- 1/4 szkl. kakao
- 2 łyżki mielonego siemienia lnianego (można pominąć, ciasto trochę mniej urośnie)
- 1/3 szkl. cukru (+ ew. 1/4 szkl. cukru więcej, jeśli wolimy słodsze ciasta)
- 100 g posiekanej gorzkiej czekolady
- 1 łyżeczka olejku waniliowego
- 1/2 szkl. mleka (jakie mamy pod ręką)
- 3 łyżki oleju
- i gwóźdź programu: 2 szkl. różyczek kalafiora, umytych i przelanych gorącą wodą (albo mrożonych - trzeba wcześniej rozmrozić) - 250g (że co?)
Przygotowanie:
- Nagrzewamy piekarnik do 180 st. i wysmarowujemy olejem formę (ok. 20 x 20 cm).
- W misce mieszamy dokładnie wszystkie suche składniki.
- Mieszamy wszystkie mokre składniki i dokładnie miksujemy blenderem, żeby nie zostały ŻADNE grudki. Masa ma być idealnie gładka.
- Wlewamy mokre składniki do suchych i dokładnie mieszamy. Gotowe ciasto przekładamy do przygotowanej wcześniej formy. Pieczemy 30 min.
- Czekamy aż ciasto zupełnie wystygnie i podajemy. Wystudzone ciasto najlepiej przechowywać w lodówce.
Ciasto pięknie pachnie czekoladą, a nie swojską kapustką! Naprawdę:)
Smacznego!
Anka
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz