Chocolate chip cookies to klasyk, który na blogach (a zwłaszcza amerykańskich) pojawia się w nieprawdopodobnej ilości odsłon. A to z takiej mąki, a to z takimi dodatkami, a to z takiej czekolady, itp., itd. Każdy ma swoją ukochaną wersję, która nie równa się z innymi.Te chocolate chip cookies to TE MOJE ulubione :)
Będąc dziecięciem nie cierpiałam kaszy gryczanej. Nie byłam niejadkiem, ale kasza gryczana to był produkt, do zjedzenia którego po prostu nie można mnie było zmusić. Ani perswazją, ani szantażem, ani w ogóle. Dlatego gdyby mi ktoś wtedy powiedział, że za jakiś czas będę pisać peany na temat ciasteczek z mąki gryczanej, prawdopodobnie stuknęłabym się w czoło. A tu proszę...
Pyszne, mocno orzechowe, pulchne. Takie są te ciasteczka. Na dodatek zamknięte szczelnie w puszce będą dobre nawet i po tygodniu od upieczenia. Mniam!
Gryczane ciasteczka z kawałkami czekolady i orzechami włoskimi
Składniki (na ok. 40 szt.):
- 1/2 szkl. cukru
- 1/2 szkl. mleka sojowego
- 3 łyżki oleju
- 1 łyżka siemienia lnianego, rozmieszanego dokładnie z 3 łyżkami zimnej wody
- 1 łyżeczka aromatu waniliowego
- ew. 1 łyżeczka aromatu śmietankowego
- 2 szklanki mąki gryczanej (+ ew. 1-2 łyżki)
- 1/2 łyżeczki sody
- 1/2 łyżeczki proszku
- 100 g czekolady, gorzkiej lub deserowej, posiekanej w kostkę
- 1/2 szkl. orzechów włoskich (ok.100 g), grubo posiekanych (mierzymy przed posiekaniem!)
Przygotowanie:
- W misce mieszamy cukier, mleko i olej.
- Dodajemy rozmieszane z wodą siemię. Bardzo dokładnie mieszamy.
- Dodajemy aromaty.
- W oddzielnej misce mieszamy mąkę, sodę i proszek.
- Wsypujemy mieszaninę mąki, sody i proszku do mokrych składników. Mieszamy, aż powstanie elastyczna, jednolita kula ciasta, które swobodnie da się rozwałkować. Jeśli ciasto jest za mokre, dodajemy 1-2 łyżki mąki więcej.
- Wgniatamy posiekaną czekoladę i orzechy.
- Rozwałkowujemy na grubość ok. 5 mm, wycinamy ciastka.
- Pieczemy 9 min w piekarniku nagrzanym uprzednio do 200 st.
Ja wolę ciastka, które nie są bardzo wypieczone, bo wtedy jest mniejsza szansa, że po wystygnięciu zrobią się twarde i będzie można sobie nimi powyłamywać zęby. Dlatego piekłam te ciastka tylko 9 min. Jeśli ktoś chce eksperymentować i piec je dłużej - tak żeby się zrumieniły - niech sam ryzykuje :)
Smacznego!
Anka
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz