Każdy sam wie, z czego najbardziej ucieszy się jego mama, ale własnoręcznie wykonane magdalenki to może być niezły pomysł na popołudnie wypełnione wspomnieniami "a pamiętasz jak w przedszkolu (tu trzeba wstawić swoja najbardziej dramatyczną historyjkę z lat dziecięctwa)?" albo "a wtedy jak pojechaliśmy w góry?" itp. itd. Słowem - w poszukiwaniu straconego czasu! ;)
My mamy formę do magdalenek-muszelek, ale nie jest ona niezbędna. Można upiec takie ciasteczka np. w formie do muffinów (trzeba wtedy nałożyć ok. 1 łyżki ciasta do foremki na jedna babeczkę).
Trzeba jeszcze tylko zaparzyć lipowa herbatkę i można zasiąść z albumem zdjęć. Miłego Dnia Matki!
Magdalenki
Składniki:
- 2/3 szkl. mleka
- 3/4 szkl. cukru pudru
- 1/4 szkl. oleju (u mnie mieszanka kokosowego i rzepakowego - płynnego, ale nie ciepłego!)
- 1/2 łyżeczki aromatu cytrynowego
- 1/2 łyżeczki aromatu waniliowego
- 1/2 łyżeczki aromatu migdałowego
- skórka otarta z 1/4 wyparzonej cytryny
- 1 szkl. mąki
- 1 łyżeczka proszku
- 1 łyżka mąki ziemniaczanej
- ok. 1 łyżka oleju kokosowego do wysmarowania formy
Przygotowanie:
- Nagrzewamy piekarnik do 180 st.
- Mieszamy mleko i cukier.
- W oddzielnym naczyniu dokładnie mieszamy mąkę pszenną, ziemniaczaną i proszek.
- Do mleka i cukru dodajemy mieszaninę mąk i proszku. Szybko mieszamy.
- Do masy dodajemy płynny olej, mieszamy chwilę, aż ciasto się połączy.
- Przy pomocy pędzelka BARDZO grubo smarujemy tłuszczem formę do magdalenek.
- Nakładamy ciasto do formy - na jedną magdalenkę trzeba wziąć łyżkę ciasta.
- Pieczemy ok. 15 min na niższym poziomie w uprzednio nagrzanym piekarniku. Magdalenki mają się lekko zrumienić przy brzegach, ale nie zezłocić od góry!
- Wyjmujemy gotowe magdalenki z piekarnika. Jeśli nie chcą od razu "wyskakiwać" z formy, chwilę czekamy.
- Całkowicie wystudzone magdalenki wkładamy do puszki lub szczelnego pojemnika i odstawiamy w suche i chłodne miejsce (np. do lodówki) na noc. Po tym czasie magdalenki nabiorą charakterystycznej magdalenkowej wilgotności.
Anka
Smacznie tu u Ciebie!! Zapraszamy również do Nas
OdpowiedzUsuń