Jak tam postanowienia noworoczne? Już wzięły w łeb czy jeszcze dzielnie się ich trzymacie? Ja jestem z postanowieniami noworocznymi trochę na bakier, bo nigdy nie czuję, że rok się kończy właśnie 31 grudnia. Zawsze mi się wydaje, że rok kończy się w okolicy Bożego Narodzenia, a ten dodatkowy tydzień to tak trochę ni przypiął ni przyłatał.
Doceniam jednak masowo opanowujące populację dążenie do samodoskonalenia. Będę chodzić na fitness 8 razy w tygodniu! Nie będę jeść słodyczy, już nigdy przenigdy! Nie będę już wydawać tyle pieniędzy na kosmetyki! I tak dalej :)
Nie lubię postanowień noworocznych, bo moja skłonność do perfekcjonizmu nie może znieść faktu, że niestety moje postanowienia najprawdopodobniej nie przetrwałyby nawet miesiąca. Więc po co w ogóle próbować? Niezbyt to mądra logika, ale mniej więcej taki ciąg myślowy przebiega w mojej głowie kiedy słyszę hasło "postanowienia noworoczne".
Głęboko wierzę jednak w planowanie. Ale takie krótkoterminowe, nie że w ciągu roku wejdę na Mount Everest (bez specjalnego trenowania wcześniej), pojadę do Japonii zobaczyć makaki, a tak w czasie wolnym nauczę się chińskiego, sama, a co. Moje planowanie nie wybiega zwykle dalej niż tydzień do przodu. I co można tak zaplanować z tygodniowym wyprzedzeniem? Ano na przykład obiady na cały tydzień. Że brzmi przerażająco? Że po co planować obiady, przecież JAKOŚ się to ogarnie w tygodniu, z dnia na dzień, prawda?
Moje doświadczenie z ogarnianiem obiadów na bieżąco w tygodniu zwykle oznacza, że będę w danym tygodniu jadła kupny hummus ze zdybanymi w osiedlowym mini sklepie warzywami (poniedziałek - wtorek), potem złapię jakąś gotową zupę i zjem ją na kolejne dwa obiady (tu mamy środę i czwartek), po czym w piątek skapituluję i wyciągnę jakiś makaron, który wystąpi w roli pasta all' aglio e olio lub też olio e pepperoncino. Potem w sobotę z radością odkryję na nowo, że domowy obiad to jednak pycha i to mnie zmotywuje do tego, żeby przysiąść, zrobić listę zakupów z konkretnymi daniami na konkretny dzień, obkupić się w te sprawunki, a kawałek niedzieli (większy lub mniejszy) spędzić na gotowaniu.
A może by tak zrobić sałatki na cały tydzień? Takie sycące sałatki, nie że szpinak, pomidor i już. Pamiętam, że kiedy pierwszy raz zobaczyłam sałatki w słoikach, pomyślałam, że ładnie toto wygląda, ale że tak przygotowane sałatki nie przetrzymają kilku dni w lodówce. Mocno się zdziwiłam, kiedy się okazało, że 4-5 dni zapakowane sałatki wytrzymują bez problemu. Nie można tylko dodawać żadnych ciężkawych sosów, świeżej cebuli czy czosnku. No i ja jeszcze dodaję listki sałaty/szpinaku/jarmużu już na talerzu, nie pakuję zieleniny na wierzch pudła. Więc na przykład w poniedziałek razem z pudełkiem z sałatką niosę do pracowej lodówki paczkę zieleniny, którą potem sukcesywnie chrupię w kolejne dni tygodnia.
To jak, sałatki do pudełek? :)
Przepisy na te 7 sałatek powstały pewnego popołudnia, które spędziłam na oglądaniu przepisów na sałatki na giallozafferano.it i makemoreofsalad.com, ale zweganizowałam je już sama :)
Dla fanów awokado i czarnych oliwek
- kostki tofu (ok. 100 g)
- ugotowany makaron razowy (ok. 3/4 szkl. suchego makaronu)
- awokado (1/2 awokado, posiekanego w drobną kosteczkę)
- pomidor (1/2 dużego, posiekana w kostkę i pozbawiona pesteczek ze środka)
- czarne oliwki (ok. 2-4 łyżek pokrojonych w ćwiartki oliwek)
- sok z cytryny (1 łyżka)
- oliwa z oliwek (1 łyżka)
- sałata/szpinak/jarmuż do podania
- soczewica (1/4 szkl. suchej, ok. 1/2-2/3 szkl. ugotowanej soczewicy)
- kasza jęczmienna/jaglana (1/4 szkl. suchej, ok. 1/2-2/3 szkl. ugotowanej kaszy)
- gruszka (1/2 gruszki, obranej ze skórki i posiekanej w kostkę)
- orzechy laskowe/włoskie (ok. 2-4 łyżek posiekanych i podprażonych na patelni orzechów)
- sok z cytryny (1 łyżka) lub ocet balsamiczny (ok. 1 łyżeczki)
- oliwa z oliwek (1 łyżka)
- sałata/szpinak/jarmuż do podania
Środa
Z pomarańczami w nowym wydaniu
- ciecierzyca (1/4 szkl. suchej, ok. 1/2-2/3 szkl. ugotowanej ciecierzycy)
- makaron pełnoziarnisty (ok. 3/4 szkl. suchego makaronu)
- awokado (1/2 awokado posiekana w drobną kosteczkę)
- pomarańcza (1/2 wyfiletowanej pomarańczy)
- sok z cytryny lub pomarańczy (1 łyżka)
- oliwa z oliwek (1 łyżka)
- pieprz czarny do smaku
- sałata/szpinak/jarmuż do podania
Czwartek
Z pachnącymi ziołami
- ciecierzyca (1/4 szkl. suchej, ok. 1/2-2/3 szkl. ugotowanej ciecierzycy)
- kasza jaglana/kuskus (1/4 szkl. suchej, ok. 1/2-2/3 szkl. ugotowanej kaszy)
- pomidor (1/2 dużego, posiekana w kostkę i pozbawiona pesteczek ze środka)
- podsmażone plasterki cukinii (ok. 1/2 cukinii posiekanej w plasterki i podsmażonej krótko na patelni)
- pietruszka świeża (1 łyżka posiekanej)
- opcjonalnie: mięta świeża (1 łyżka posiekanej)
- sok z cytryny (1 łyżka)
- oliwa z oliwek (1 łyżka)
- sałata/szpinak/jarmuż do podania
Z czerwonymi diamencikami
- soczewica (1/4 szkl. suchej, ok. 1/2-2/3 szkl. ugotowanej soczewicy)
- kasza jęczmienna/jaglana (1/4 szkl. suchej, ok. 1/2-2/3 szkl. ugotowanej kaszy)
- żurawina suszona (ok. 2 łyżek)
- nasiona grantu (ok. 4 łyżek)
- tymianek (1/4 łyżeczki)
- rozmaryn (1/4 łyżeczki)
- pestki dyni lub orzechy włoskie (ok. 2-4 łyżek)
- sok z cytryny (1 łyżka)
- oliwa z oliwek (1 łyżka)
- sałata/szpinak/jarmuż do podania
Z marchewkowymi wstążeczkami i orzeszkami ziemnymi, żeby jakoś przetrzymać pracującą sobotę
- ciecierzyca (1/4 szkl. suchej, ok. 1/2-2/3 szkl. ugotowanej ciecierzycy)
- ryż basmati (1/4 szkl. suchego, ok. 1/2-2/3 szkl. ugotowanego ryżu)
- świeża marchewka (1/2 marchewki, pokrojona na "wstążeczki" przy pomocy obieraczki do warzyw)
- pomarańcza (1/2 wyfiletowanej pomarańczy)
- orzeszki ziemne do posypania (ok. 2-4 łyżek)
- sok z cytryny/limonki (1 łyżka)
- oliwa z oliwek (1 łyżka)
- sałata/szpinak/jarmuż do podania
- kostki tempehu marynowanego/wędzonego lub wędzonego tofu (ok. 100 g)
- ryż basmati (1/4 szkl. suchego, ok. 1/2-2/3 szkl. ugotowanego ryżu)
- patyk selera (1 posiekany w plasterki)
- suszone morele (ok. 2 łyżek posiekanych w kosteczkę moreli - ok. 6 sztuk moreli)
- pestki dyni lub orzechy włoskie (ok. 2-4 łyżek)
- sok z cytryny (1 łyżka)
- oliwa z oliwek (1 łyżka)
- sałata/szpinak/jarmuż do podania
Smacznego!
Anka
świetne pomysły, co jedna sałatka to smaczniejsza! zdecydowanie zainspiruję się nimi i przygotuję na uczelnie czy też po prostu by zjeść ze smakiem w domu :)
OdpowiedzUsuńdzięki!!! ja właśnie jedną składam do pudełka ;)
UsuńUUU ekstra propozycje, coś czuję, że w weekend kilka wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńsuper, bardzo się cieszę! :)
UsuńWitajcie :-) Na razie zrobiłam pierwszą sałatkę, chociaż zamiast tofu dałam fetę, bo taką miałam w domu i olej orzechowy zamiast oliwy ;-) Ale wygląda smakowicie i już czeka na wzięcie do pracy :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Was ciepło!
super, bardzo się cieszymy :) smacznego!
Usuń