środa, 13 stycznia 2016

Noworoczne postanowienia w pudełku, czyli 7 sałatek do zabrania do pracy/szkoły/na przyprawę do bieguna

Jak tam postanowienia noworoczne? Już wzięły w łeb czy jeszcze dzielnie się ich trzymacie? Ja jestem z postanowieniami noworocznymi trochę na bakier, bo nigdy nie czuję, że rok się kończy właśnie 31 grudnia. Zawsze mi się wydaje, że rok kończy się w okolicy Bożego Narodzenia, a ten dodatkowy tydzień to tak trochę ni przypiął ni przyłatał.


Doceniam jednak masowo opanowujące populację dążenie do samodoskonalenia. Będę chodzić na fitness 8 razy w tygodniu! Nie będę jeść słodyczy, już nigdy przenigdy! Nie będę już wydawać tyle pieniędzy na kosmetyki! I tak dalej :)

Nie lubię postanowień noworocznych, bo moja skłonność do perfekcjonizmu nie może znieść faktu, że niestety moje postanowienia najprawdopodobniej nie przetrwałyby nawet miesiąca. Więc po co w ogóle próbować? Niezbyt to mądra logika, ale mniej więcej taki ciąg myślowy przebiega w mojej głowie kiedy słyszę hasło "postanowienia noworoczne".

Głęboko wierzę jednak w planowanie. Ale takie krótkoterminowe, nie że w ciągu roku wejdę na Mount Everest (bez specjalnego trenowania wcześniej), pojadę do Japonii zobaczyć makaki, a tak w czasie wolnym nauczę się chińskiego, sama, a co. Moje planowanie nie wybiega zwykle dalej niż tydzień do przodu. I co można tak zaplanować z tygodniowym wyprzedzeniem? Ano na przykład obiady na cały tydzień. Że brzmi przerażająco? Że po co planować obiady, przecież JAKOŚ się to ogarnie w tygodniu, z dnia na dzień, prawda? 

Moje doświadczenie z ogarnianiem obiadów na bieżąco w tygodniu zwykle oznacza, że będę w danym tygodniu jadła kupny hummus ze zdybanymi w osiedlowym mini sklepie warzywami (poniedziałek - wtorek), potem złapię jakąś gotową zupę i zjem ją na kolejne dwa obiady (tu mamy środę i czwartek), po czym w piątek skapituluję i wyciągnę jakiś makaron, który wystąpi w roli pasta all' aglio e olio lub też olio e pepperoncino. Potem w sobotę z radością odkryję na nowo, że domowy obiad to jednak pycha i to mnie zmotywuje do tego, żeby przysiąść, zrobić listę zakupów z konkretnymi daniami na konkretny dzień, obkupić się w te sprawunki, a kawałek niedzieli (większy lub mniejszy) spędzić na gotowaniu. 


A może by tak zrobić sałatki na cały tydzień? Takie sycące sałatki, nie że szpinak, pomidor i już. Pamiętam, że kiedy pierwszy raz zobaczyłam sałatki w słoikach, pomyślałam, że ładnie toto wygląda, ale że tak przygotowane sałatki nie przetrzymają kilku dni w lodówce. Mocno się zdziwiłam, kiedy się okazało, że 4-5 dni zapakowane sałatki wytrzymują bez problemu. Nie można tylko dodawać żadnych ciężkawych sosów, świeżej cebuli czy czosnku. No i ja jeszcze dodaję listki sałaty/szpinaku/jarmużu już na talerzu, nie pakuję zieleniny na wierzch pudła. Więc na przykład w poniedziałek razem z pudełkiem z sałatką niosę do pracowej lodówki paczkę zieleniny, którą potem sukcesywnie chrupię w kolejne dni tygodnia.

To jak, sałatki do pudełek? :)

Przepisy na te 7 sałatek  powstały pewnego popołudnia, które spędziłam na oglądaniu przepisów na sałatki na giallozafferano.it i makemoreofsalad.com, ale zweganizowałam je już sama :)

Poniedziałek


Dla fanów awokado i czarnych oliwek

  • kostki tofu (ok. 100 g)
  • ugotowany makaron razowy (ok. 3/4 szkl. suchego makaronu)
  • awokado (1/2 awokado, posiekanego w drobną kosteczkę)
  • pomidor (1/2 dużego, posiekana w kostkę i pozbawiona pesteczek ze środka)
  • czarne oliwki (ok. 2-4 łyżek pokrojonych w ćwiartki oliwek)
  • sok z cytryny (1 łyżka)
  • oliwa z oliwek (1 łyżka)
  • sałata/szpinak/jarmuż do podania

Wtorek


 Z gruszkowym wsparciem

  • soczewica (1/4 szkl. suchej, ok. 1/2-2/3 szkl. ugotowanej soczewicy)
  • kasza jęczmienna/jaglana (1/4 szkl. suchej, ok. 1/2-2/3 szkl. ugotowanej kaszy)
  • gruszka (1/2 gruszki, obranej ze skórki i posiekanej w kostkę)
  • orzechy laskowe/włoskie (ok. 2-4 łyżek posiekanych i podprażonych na patelni orzechów)
  • sok z cytryny (1 łyżka) lub ocet balsamiczny (ok. 1 łyżeczki)
  • oliwa z oliwek (1 łyżka)
  • sałata/szpinak/jarmuż do podania

Środa


Z pomarańczami w nowym wydaniu

  • ciecierzyca  (1/4 szkl. suchej, ok. 1/2-2/3 szkl. ugotowanej ciecierzycy)
  • makaron pełnoziarnisty (ok. 3/4 szkl. suchego makaronu)
  • awokado (1/2 awokado posiekana w drobną kosteczkę)
  • pomarańcza (1/2 wyfiletowanej pomarańczy)
  • sok z cytryny lub pomarańczy (1 łyżka)
  • oliwa z oliwek (1 łyżka)
  • pieprz czarny do smaku
  • sałata/szpinak/jarmuż do podania

Czwartek


Z pachnącymi ziołami

  • ciecierzyca (1/4 szkl. suchej, ok. 1/2-2/3 szkl. ugotowanej ciecierzycy)
  • kasza jaglana/kuskus (1/4 szkl. suchej, ok. 1/2-2/3 szkl. ugotowanej kaszy)
  • pomidor (1/2 dużego, posiekana w kostkę i pozbawiona pesteczek ze środka)
  • podsmażone plasterki cukinii (ok. 1/2 cukinii posiekanej w plasterki i podsmażonej krótko na patelni)
  • pietruszka świeża (1 łyżka posiekanej)
  • opcjonalnie: mięta świeża (1 łyżka posiekanej)
  • sok z cytryny (1 łyżka)
  • oliwa z oliwek (1 łyżka)
  • sałata/szpinak/jarmuż do podania

Piątek


Z czerwonymi diamencikami

  • soczewica (1/4 szkl. suchej, ok. 1/2-2/3 szkl. ugotowanej soczewicy)
  • kasza jęczmienna/jaglana (1/4 szkl. suchej, ok. 1/2-2/3 szkl. ugotowanej kaszy)
  • żurawina suszona (ok. 2 łyżek)
  • nasiona grantu (ok. 4 łyżek)
  • tymianek (1/4 łyżeczki)
  • rozmaryn (1/4 łyżeczki)
  • pestki dyni lub orzechy włoskie (ok. 2-4 łyżek)
  • sok z cytryny (1 łyżka)
  • oliwa z oliwek (1 łyżka)
  • sałata/szpinak/jarmuż do podania


Sobota


Z marchewkowymi wstążeczkami i orzeszkami ziemnymi, żeby jakoś przetrzymać pracującą sobotę

  • ciecierzyca (1/4 szkl. suchej, ok. 1/2-2/3 szkl. ugotowanej ciecierzycy)
  • ryż basmati (1/4 szkl. suchego, ok. 1/2-2/3 szkl. ugotowanego ryżu)
  • świeża marchewka (1/2 marchewki, pokrojona na "wstążeczki" przy pomocy obieraczki do warzyw)
  • pomarańcza (1/2 wyfiletowanej pomarańczy)
  • orzeszki ziemne do posypania  (ok. 2-4 łyżek)
  • sok z cytryny/limonki (1 łyżka)
  • oliwa z oliwek (1 łyżka)
  • sałata/szpinak/jarmuż do podania

Niedziela


 Na wypasie dla tych, którzy w niedzielę zamiast "nie dziełać", muszą iść do pracy

  • kostki tempehu marynowanego/wędzonego lub wędzonego tofu (ok. 100 g)
  • ryż basmati (1/4 szkl. suchego, ok. 1/2-2/3 szkl. ugotowanego ryżu)
  • patyk selera (1 posiekany w plasterki)
  • suszone morele (ok. 2 łyżek posiekanych w kosteczkę moreli - ok. 6 sztuk moreli)
  • pestki dyni lub orzechy włoskie (ok. 2-4 łyżek)
  • sok z cytryny (1 łyżka)
  • oliwa z oliwek (1 łyżka)
  • sałata/szpinak/jarmuż do podania
Wszystkie sałatki układamy w pudełkach od najbardziej "wytrzymałych" składników (kasza, soczewica, ciecierzyca), do najbardziej  delikatnych (awokado, pomarańcza, pomidor). Sałatki ułożone w pudełkach/słoikach warstwami pakujemy do lodówki i cieszymy się cały tydzień, że udało nam się tak sprytnie rozwiązać problem obiadów :)

Smacznego!
Anka

6 komentarzy:

  1. świetne pomysły, co jedna sałatka to smaczniejsza! zdecydowanie zainspiruję się nimi i przygotuję na uczelnie czy też po prostu by zjeść ze smakiem w domu :)

    OdpowiedzUsuń
  2. UUU ekstra propozycje, coś czuję, że w weekend kilka wypróbuję :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Witajcie :-) Na razie zrobiłam pierwszą sałatkę, chociaż zamiast tofu dałam fetę, bo taką miałam w domu i olej orzechowy zamiast oliwy ;-) Ale wygląda smakowicie i już czeka na wzięcie do pracy :-)
    Pozdrawiam Was ciepło!

    OdpowiedzUsuń