niedziela, 22 maja 2016

Pacz to, czyli 10 rzeczy do przejrzenia w wolną niedzielę

Trochę o jedzeniu, trochę o czytaniu, trochę o dbaniu o siebie. Artykuły, które polecamy na leniwe niedzielne popołudnie (oczywiście po niedzielnym wystawieniu się na słońce, bo pogoda piękna ;) ).




1. You May Soon Be Able to Scan a Piece of Fruit to Check Its Nutritional Value
z www.smithsonianmag.com
Urządzenie, które skanuje jedzenie i podaje jego wartość energetyczną i zawartość składników odżywczych. Brzmi trochę za bardzo jak gadżet z "Autostopem przez galaktykę"? A to już rzeczywistość ;) 

2. Top 12 toxic fruits and vegetables for 2016
z treehugger.com
Zestawienie popularnych składników, które najbardziej akumulują zanieczyszczenia. Taką listę fajnie sobie umieścić w portfelu i wyciągać ją przy okazji robienia zakupów, żeby te 12 produktów akurat naprawdę kupować bio eco pro elo (chociaż truskawki, na samej górze tej listy to hm, trzeba chyba mieć z własnej grządki, bo jak inaczej?).

3. 11 great posters from when we used to care about wasting food
z treehugger.com
Nie znoszę marnować jedzenia, więc takie plakaty z miejsca mnie urzekły :)

z smithsonianmag.com
Artykuł o książce kucharskiej z przepisami emigrantów, którzy trafili do Stanów Zjednoczonych przez Ellis Island. Jak się tak zastanowić, to przecież każda grupa emigrantów przywoziła ze sobą potrawy ze swoich stron, więc na tej nowej ziemi tworzyły się nie tylko nowe społeczności, ale i mieszanki tradycji kulinarnych. Ktoś miał fajny pomysł na książkę.

z theguardian.com
Kto czytał "Pokój z widokiem"? Przyznam się, że ja nie, ale zestaw bezy + mrożona kawa mogłyby mnie zachęcić. To co, eksperymentujemy z wodą z puchy ciecierzycy? :) 

thekitchn.com
Chodzi za Tobą chlebek bananowy, ale nie masz mocno dojrzałych/przejrzałych bananów? Nic to! Wpakuj je do piekarnika! Po 30-40 min banany będą się już idealnie nadawać na chlebek bananowy. Nie powiem, przydatna wiedza.

z washingtonpost.com
Autorka postanowiła przez rok nie kupować i nie jeść przetworzonego jedzenia. O ile mielenie pszenicy na mąkę może się wydawać przesadą, o tyle sama zasada kupowania produktów, które zostały wyhodowane w okolicy, w której się mieszka, wydaje mi się bardzo słuszna. Zresztą, jak się nad tym zastanowić, to nasze babcie tak właśnie kupowały i gotowały, prawda? A nam chipsy i ciasteczka oreo poprzewracały w głowach, niestety.

z mindbodygreen.com
Każdemu się zdarzy nie ogarnąć obiadu lub popołudniowej przegryzki, ale jeśli to standard, że nie dbasz o to co i kiedy jesz, to może fajnie przestawić się na inne myślenie? Tak, żeby traktować siebie jak osobę, na której Ci zależy? No bo czy ukochanej osobie nie ogarnie się obiadu czy śniadania? Ogarnie się, prawda? A czy nie powinno się też dbać o siebie dokładnie na tej samej zasadzie? :)

z npr.org
Monsanto to synonim zła. Nieważne, czy nie podobają Cię uprawy GMO, czy uważasz, że do większości upraw sypie się za dużo pestycydów. A czy gdyby ktoś wykupił Monsanto i nagle siejąca grozę nazwa by zniknęła? Czy z takim samym zapałem będziemy patrzeć na ręce firmie, która wykupi Monsanto?

z bbc.com
Okazuje się, że żona Dickensa opublikowała książkę kucharską, która dodatkowo zawierała sugerowane gotowe menu. Z chęcią bym do tej książki zajrzała i zobaczyła, jakie to też porady proponowała Catherine Dickens. Cooking with the Stars w dziewiętnastym wieku! :) 

Miłej niedzeli!
Anka

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz