Różne zawirowania sprawiły, że ani Magda, ani ja nie gotowałyśmy ostatnio zbyt dużo (czytaj: prawie wcale). Ja wyjątek zrobiłam dla bobu, bo go uwielbiam.
Nie wiem, czy tylko mi się wydaje, czy w tym roku bobu jest nieprzeciętnie dużo, grunt że nadszedł w końcu dzień, w którym stwierdziłam, że zamiast zjeść bób zaraz po ugotowaniu, prosto z garnka, może lepiej dodać go do makaronu i wzmocnić jakimś szybkim sosem. W ten sposób powstała micha makaronu soba :)
Bardzo lubię makaron soba, trochę za krótki czas gotowania, a trochę za gryczany, lekko orzechowy smak. Połączyłam go z bobem, polałam tahini i sosem sojowym, więc jak dla mnie zestaw był już pyszny. Po namyśle dodałam też pokrojonego drobno ogórka i rzodkiewkę, żeby trochę ożywić tę michę.
Sos miał być ekspresowy i podobny do tego tu. Podawanie przepisu, w którym występuje suszony czosnek może się wydawać pogrzeszeństwem, nie będę wytykać palcami ludzi, którzy są wstanie zmotywować się do przeciśnięcia przez praskę świeżego czosnku. Powiem tylko takim purystom, że wtedy sos trzeba będzie krótko zblendować, bo inaczej drobinki czosnku będą latać w sosie i robić za grudki. Także jak tam stryjenka uważa ;)
Micha makronu soba z bobem i sosem z tahini
Składniki (na jedną konkretną porcję):
- 1 szkl. ugotowanych i obłuskanych nasion bobu
- 1 porcja makaronu soba
- 1 drobno posiekany ogórek zielony (taki jak do przetworów, nie szklarniowy)
- 2-3 drobno posiekane rzodkiewki
Sos:
- 1 łyżka tahini
- 1 łyżka sosu sojowego
- 1 łyżka soku z cytryny
- szczypta suszonego czosnku (lub 1/2 ząbka czosnku, przeciśniętego przez praskę)
- 1-2 łyżki wody
- posiekany szczypiorek do posypania
- sezam do posypania
Przygotowanie:
- Bób gotujemy do miękkości, przelewamy zimną wodą, odsączamy i pozbawiamy łupinek.
- Makaron soba gotujemy wg instrukcji na opakowaniu. Odsączamy i ew, przelewamy zimną wodą.
- Ogórki i rzodkiewki drobno siekamy.
Sos:
- Wszystkie składniki dokładnie mieszamy, aż powstanie gładki sos.
- Gotowym sosem polewamy ugotowany makaron, bób, posiekane ogórki i rzodkiewki. Przed samym podaniem można by jeszcze posypać michę posiekanym szczypiorkiem lub sezamem (ja akurat niestety nie miałam pod ręką).
Smacznego!
Anka
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz