Zdarza się Wam tak czasami, że tygodniami nic się nie dzieje, a jak już zacznie się dziać, to wszystko na raz? U mnie tak właśnie było ostatnio :) Jest sezon wakacyjny, wiadomo, upały, więc komu by się chciało gotować - wymówek jest mnóstwo! Z drugiej strony, po urlopie "w głuszy" wróciłam z głową pełną pomysłów, tylko nie wiedziałam, od czego zacząć. W rezultacie mam na tapecie kilka przepisów, ale do jednego nie mam zdjęć, do drugiego opracowanych najlepszych proporcji, trzeciego jeszcze nie zdążyłam wypróbować...
W ten weekend trochę przyspieszyłam z gotowaniem i mam nadzieję, że na blogu wkrótce pojawią się tego efekty. Póki co, pomyślałam, że podzielę się z Wami naszym ulubionym przepisem na naleśniki, który już dość dawno zdetronizował u nas wszystkie inne i wisi przypięty na tablicy korkowej, żeby zawsze mieć go pod ręką.
Przepis pochodzi z książki "Vegan Brunch" Isy Chandry Moskowitz, która jest naszą absolutną mistrzynią, jeśli chodzi o wegańskie przepisy. Nie znamy żadnego (!) jej przepisu, który by nie wyszedł; możemy tylko podzielić je na BARDZO udane i po prostu udane. "Veganomicon", którego jest z Terry Hope Romero współautorką, stanowi dla nas biblię kulinarną i leży na honorowym miejscu w kuchni/na dysku (*niepotrzebne skreślić). Jedyna zmiana, którą wprowadziłyśmy w poniższym przepisie, to brak dodatku syropu z agawy czy innych słodzików, dzięki czemu takie naleśniki można podać zarówno w wersji słodkiej, jak i słonej. Tym razem proponujemy wersję słodką, bo jest środek lata i owoców pod dostatkiem - wystarczy dodać wegańskiej bitej śmietany z mleka kokosowego, i gotowe!
Oprócz składników, które znajdą się w każdej kuchni (mąka pszenna i ziemniaczana, mleko) przepis zawiera też mąkę z ciecierzycy. Jeśli jeszcze się z nią nie znacie, zachęcamy, by jak najszybciej się z nią zaprzyjaźnić. Nie tylko jest idealnym zagęstnikiem (jak w tym kremie), składnikiem ekspresowej pizzy, ale również zamiennikiem jajek w przepisach na frittatę, hiszpańską tortillę czy po prostu omlet. Warto więc mieć torebkę takiej mąki w szafce :)
Naleśniki z owocami
Składniki:
(na 10-12 naleśników)
Ciasto na naleśniki:
- 1 1/2 szkl. mleka roślinnego (niesłodzonego)
- 1/4 szkl. wody
- 3/4 szkl. mąki pszennej
- 1/4 szkl. mąki z ciecierzycy
- 1 łyżka mąki ziemniaczanej
Do smażenia:
- olej kokosowy lub rzepakowy
Do podania:
- owoce sezonowe
- schłodzone mleko kokosowe (minimum przez noc w lodówce)
- cukier puder/stewia - do smaku
Przygotowanie:
- Wszystkie składniki ciasta dokładnie mieszamy blenderem lub trzepaczką, tak aby nie było grudek.
- Wstawiamy na godzinę do lodówki. To ważne, nie pomijajcie tego etapu - w tym czasie ciasto zgęstnieje. Jak mówi Anka, let the gluten magic happen :D
- Po wyjęciu z lodówki mieszamy ciasto trzepaczką, i pamiętamy o tym, by przed wylaniem każdego kolejnego naleśnika też przemieszać masę.
- Na patelni mocno rozgrzewamy olej (około łyżki): na kuchni elektrycznej temperatura około 8-9/10, na gazowej - średnio-duży płomień. Chodzi o to, żeby naleśnik szybko się zrumienił na brzegach.
- Jeśli pierwszy naleśnik przyklei się do patelni, nie zrażamy się - czyścimy patelnię i smażymy następny.
- Do gotowych naleśników pakujemy ulubione owoce (jagody/borówki, maliny, truskawki, wiśnie...), dodajemy gęste mleko kokosowe dosłodzone cukrem pudrem/stewią, składamy w ulubiony kształt (trójkąty? rurki? koperty?) i pałaszujemy!
Smacznego :)
Magda
Dwa razy jest podana mąka ziemniaczana. Brakuje mąki z ciecierzycy. Ja z prośbą o podanie, która to która? :) Abym czegoś nie pomyliła podczas pichcenia.
OdpowiedzUsuńojoj! dzięki za błyskawiczną reakcję, już poprawione! :)
Usuńile dać tej mąki z ciecierzycy? Bo w składnikach na ciasto nie widzę ;)
OdpowiedzUsuńjuż poprawione, dzięki! taka widać korektorska karma :D
UsuńŚwietny pomysł!
OdpowiedzUsuńdzięki!
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńWłaśnie szukałam takiego super przepisu, który wyjdzie! Dzięki wielkie :D
OdpowiedzUsuńto bardzo się cieszę! :)
UsuńTakie naleśniki z chęcią bym zjadła ☺
OdpowiedzUsuńsmacznego :)
Usuńmam słabość do naleśników, bardzo lubię je smażyć, ale jeszcze bardziej lubię je jeść :D muszę wypróbować ten przepis ;)
OdpowiedzUsuńmy też tak mamy, a naleśniki zawsze jakoś same znikają ;)
Usuń